Oura Ring jest chyba najpopularniejszym gadżetem w świecie biohackingu. Używają go nawet osoby, które z samym biohackingiem mają niewiele wspólnego i nieznane jest im to pojęcie. Reklamuje go wielu celebrytów i influencerów. Ale czy jest wart swojej ceny?
Oura Ring - optymalizacja Twojego wypoczynku
Oura Ring to pierścień służący głównie do pomiarów i analizy snu, który pozwala Ci ocenić jego charakterystykę, przebieg i efektywność. Wiele osób chwali go sobie za szczegółowość statystyk i dokładność pomiarów. To niewątpliwie ciekawe urządzenie, które pomaga Ci optymalizować Twój wypoczynek, jeżeli wiesz, jak z niego korzystać.
Sam nie jestem jego zwolennikiem, ze względu na kilka subiektywnych i obiektywnych aspektów, które poznasz w tym artykule. Wynikają one z mojego dotychczasowego doświadczenia, a także informacji od podopiecznych, którzy z niego korzystają.
Modny pierścień z pomiarami?
Pierwszym negatywnym (w mojej ocenie) aspektem jest forma pierścienia, która nie nadaje się do każdego rodzaju sportu. Weźmy przykład wspinaczki, tenisa lub siłowni, gdzie — trzymając coś w dłoni — wykonujesz intensywne ruchy. Aby go nie uszkodzić, za każdym razem musiałbyś go zdejmować i o nim pamiętać przed wyjściem na salę sportową.
Inaczej sytuacja wygląda w przypadku snu. Wiele osób narzeka, że nie może spać w zegarku czy opasce, a pierścień doskonale rozwiązuje ten problem i w końcu mogą dokonywać pomiarów snu.
Kolejnym aspektem jest ogólne zastosowanie pierścienia. To nie jest smartwatch, czy smartband, które — oprócz tych samych funkcjonalności, co Oura Ring — dostarczają Ci takich ficzerów, jak powiadomienia, płatności, alarmy, czy… wskazywanie godziny. Oura jest tylko (a może i aż?) miernikiem snu i niektórych aktywności w ciągu dnia. W przeciwieństwie do zegarków i opasek nie daje Ci dodatkowych opcji, które ułatwiają, chociażby korzystanie ze smartfona. To niewiele więcej niż modny pierścień z pomiarami, który dodatkowo nie jest zegarkiem sportowym do śledzenia tego typu aktywności.
Oura Ring - właściwa interpretacja pomiarów
Przejdźmy teraz do samych pomiarów. Oura Ring posiada wiele sensorów, z których na bieżąco odczytuje dane, a następnie, używając metod analitycznych, prezentuje Ci ich wyniki oraz różne statystyki. Nie zawsze jednak te dane mają istotnie analityczne znaczenie i w dużej mierze pozostają do Twojej indywidualnej interpretacji. Sama ich jakość również nie jest idealna, chociaż to bolączka całej klasy tego typu urządzeń, ponieważ wielokrotnie zauważysz przekłamane wyniki, niezalogowany sen lub wręcz jego rejestrację, kiedy tak naprawdę nie spałeś. Co więcej, u niektórych osób Oura Ring za każdym razem będzie pokazywać nierzeczywiste wskazania, które nie nadają się do żadnej analizy, ani wyciągania wniosków.
Jak zatem właściwie interpretować te pomiary? Bez względu na to, z jakiego urządzenia korzystasz, kluczem jest korelacja pomiędzy poszczególnymi wskazaniami, a nie odnoszenie ich do innych osób lub ogólnych zaleceń. Tylko zależności wobec wcześniejszych wyliczeń dadzą Ci realny punkt odniesienia i dobry start do dalszej analizy. Takie pomiary najlepiej odnosić do samego siebie, poprzednich dni i nocy. Dzięki temu wyciągniesz właściwe wnioski i skorelujesz je z przebiegiem Twojej doby i aktywności. Odnosząc wskazania do innych osób lub rekomendacji z internetu, możesz niewłaściwe odbierać dane dostępne dla Ciebie w aplikacji.
Czy warto posiadać Oura Ring?
Czy to oznacza, że Oura Ring jest kiepskim urządzeniem, którego nie polecam? Niezupełnie. Dla wielu osób będzie ona idealnym narzędziem do podnoszenia świadomości na temat jakości snu i skutecznego wypoczynku. Świetnie sprawdzi się, jeżeli jesteś cierpliwy i dasz szansę algorytmom na nauczenie się Twojego ciała. Jeżeli lubisz interpretować złożone dane i wnikliwie analizować otrzymane pomiary, to jest to gadżet stworzony dla Ciebie.
Jeżeli jednak zależy Ci na przejrzystości wyników, dedykowanym rekomendacjom, śledzenia Twoich poczynań sportowych i dodatkowym funkcjom rozszerzającym działanie Twojego smartfona, to zdecydowanie polecam wybór na przykład smartwatcha z rodziny FitBit, który przewyższa możliwości pomiarowe omawianego tu pierścienia.